Do łódzkich szkół trafiło pismo kandydata PiS na prezydenta Łodzi Waldemara Budy, w którym składa on kolejne obietnice bez pokrycia. Tym razem zapewnia, że po wygranych przez siebie wyborach wprowadzi wyższe dodatki dla nauczycieli. Problem w tym, że wspomniane przez niego dodatki już funkcjonują.
"Od posła na Sejm oczekiwałbym zabiegów o podwyższenie dla Łodzi subwencji oświatowej, nie obietnic bez pokrycia albo bajek" dodaje Wiceprezydent Tomasz Trela.
Z kolei wiceprzewodnicząca Klubu Radnych SLD Małgorzata Moskwa-Wodnicka skomentowała zarzut, jaki kandydat PiS na prezydenta Łodzi Waldemar Buda skierował pod adresem władz Łodzi. Twierdzi on, że działania obecnych władz miasta doprowadziły do zamykania szkół.
"Jestem wiceprzewodniczącą Komisji Edukacji i nie przypominam sobie w obecnej kadencji ani jednego projektu uchwały »zamykającego« jakąkolwiek szkołę, więc może poseł Buda nas oświeci i powie, którą placówkę zamknięto? Chyba mówił o sobie, bo głosował w Sejmie za kuriozalną reformą oświaty, która w Łodzi zlikwidowała ponad 40 gimnazjów" zaznaczyła radna SLD Moskwa-Wodnicka.
"Panie pośle, w tej kadencji miasto otworzyło nowe szkoły: cztery podstawowe i liceum. Proszę to zapamiętać i następnym razem sprawdzić, a później ogłaszać »pakiet dla nauczycieli«" - dodała radna Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
(źródło: UMŁ)